Morawy południowe. Plan zwiedzania na 4 dni
Morawy to historyczna kraina we wschodniej części Republiki Czeskiej, której obszar pokrywa się z obszarem zlewni rzeki Morawy. Na północy granicy tej krainy strzeże grzbiet Sudetów Wschodnich z dumnym Pradziadem – najwyższym szczytem Moraw. Od wschodu ograniczają ją karpackie pasma Jaworników i Białych Karpat, od południa obniżenie południowomorawskie, a od zachodu Wyżyna Czesko – Morawska. Morawy są naszym zdaniem mocno niedocenione wśród polskich turystów, dlatego proponujemy Wam gotowy plan zwiedzania południowej części Moraw na przedłużony weekend.
Może ktoś z Was się zainspiruje i zdecyduje się spędzić kilka dni u naszych południowych sąsiadów? A naszym zdaniem zdecydowanie warto, gdyż dla każdego znajdzie się tutaj coś interesującego. Miłośnikom historii i zwiedzania meldujemy, że większość zabytków w Republice Czeskiej, które znalazły się na liście światowego dziedzictwa UNESCO – znajduje się właśnie na Morawach. Aktywnych informujemy, że macie tutaj ponad 1200 kilometrów szlaków rowerowych.
A wielbicielom spokojnych urlopów, błogiego relaksu i odpoczynku gwarantujemy, że Morawy mają niezwykle klimatyczne, leniwe miasta i miasteczka i usiane są winnicami, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej. To co proponujemy to oczywiście kompilacja wszystkich opcji, ale jeśli zmodyfikujecie sobie ją uwzględniając własne preferencje, mamy nadzieję, że będzie to niezapomniany weekend.
Dzień 1:
Zaczynamy od Třebíča, który znajduje się około 3 godzin drogi samochodem od granicy w Cieszynie. Jest to miasto, którego początki sięgają 1101 roku i wiążą się z założeniem tutaj klasztoru benedyktynów. I to właśnie tutaj proponujemy rozpocząć zwiedzanie, gdyż klasztor ten został przekształcony później w renesansowy pałac, który góruje obecnie nad miastem. Zamek położony jest w północno-zachodniej części Třebíča, nad lewym brzegiem rzeki Jihlavy. Na zamku na szczególną uwagę zasługuje romańsko – gotycka Bazylika św. Prokopa, która od 2003 roku jest wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Została wzniesiona w czasach, kiedy we Francji zaczęto budować pierwsze katedry gotyckie.
Następnie nasze kroki kierujemy w stronę dzielnicy żydowskiej, która daje nam dowód na to, że kultura chrześcijańska i żydowska współistniały tutaj od średniowiecza aż do XX wieku w atmosferze tolerancji i wzajemnej życzliwości. Jeśli jesteście zainteresowani życiem obydwu wspólnot dostępna jest ścieżka edukacyjna Śladami opatów i rabinów (Po stopách opatů a rabínů).
Dzielnica żydowska jest również wpisana na listę UNESCO – i to, co ciekawe jako jedyny zabytek żydowski poza Izraelem! Możecie zobaczyć tutaj kompleks 123 zachowanych domów, budynki użyteczności publicznej i dwie synagogi. Najstarsza – Synagoga Tylna z XVII wieku jest dostępna dla zwiedzających codziennie – między 12 a 13 jest przerwa.
Warto odwiedzić również cmentarz żydowski, który jest jednym z największych żydowskich miejsc spoczynku w Europie. Znajduje się tu 10 tysięcy pochówków, około 3000 kamiennych nagrobków, najstarszy pochodzi z 1625 r. Pamiętajcie jednak, że cmentarz jest dostępny dla zwiedzających codziennie za wyjątkiem sobót i świąt żydowskich.
Idąc z dzielnicy żydowskiej na cmentarz żydowski przechodzimy przez park na zboczu wzgórza Hradek, skąd rozciąga się piękny widok na miasto, także zapamiętajcie ten punkt widokowy!
Ostatnim punktem jest największy rynek w Republice Czeskiej – plac Karola, którego powierzchnia jest większa niż 2 hektary. Naszym zdaniem jego rozmiar powoduje, że traci na klimacie, jednak otoczony jest pięknymi kamieniczkami, z których trzy są szczególnie pięknie zdobione i przed którymi warto zatrzymać się na chwile – to Malovaný Dům, Černý dům z 1619 roku oraz dom nr 19 z ozdobnym sgraffito w kształcie liści. Nieopodal rynku, przyklejona do kościoła św. Marcina jest wieża z największą tarczą zegarową w Czechach. W trakcie prac rekonstrukcyjnych w 1997 r dobudowano taras widokowy i aktualnie jest dostępna dla zwiedzających, którzy chcieliby popatrzeć na Třebíč z góry.
Oczywiście nie samymi pięknymi widokami człowiek żyje. Na obiad wybraliśmy restaurację Black House. Szybka obsługa i dobre jedzenie, idealne miejsce, by posilić się przed dalszą drogą.
Z Třebíča udajemy się do miasteczka Telcz (bardziej ambitni mogą zahaczyć jeszcze o zamek Roštejn – rezydencję myśliwską z siedmioboczną wieżą, gdyż znajduje się ona zaledwie 11 km od Telcza, ale w tym wypadku program zwiedzania będzie naprawdę intensywny i trzeba będzie mocno zagęszczać ruchy, jeśli będziecie chcieli wszystko zobaczyć).

Telcz zachwycił nie tylko nas, ale i ludzi z branży filmowej, którzy nakręcili tu ponad 70 filmów, bajek i seriali. Faktycznie miasto jest iście bajkowe i robi ogromne wrażenie.
Zwiedzanie zaczynamy od kolejnej perełki Światowego Dziedzictwa UNESCO tutejszego zespołu zamkowo ogrodowego. Zamek jest tak piękny, że zasłużył na przydomek morawskiego klejnotu renesansowej architektury. Gotycka twierdza wodna, która powstała tutaj w XIII wieku na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych między Czechami, Morawami i Austrią została przebudowana pod wpływem zachwytu właścicieli włoską architekturą renesansu. Kolejni właściciele z ogromnym szacunkiem podchodzili do historii, dlatego do dziś możemy podziwiać oryginalne, świetnie zachowane wnętrza, z których najbardziej imponująca jest Sala Złota.
Wnętrza zamku można zwiedzać jedynie z przewodnikiem, trasy zajmują od 40 do 50 minut. Ogrody przy zamku urządzone w angielskim stylu zdecydowanie zachęcają do spacerów, więc zaplanujcie sobie tutaj więcej czasu. Położenie zamku jest niezwykle atrakcyjne, zakole potoku rozlewa się na dwa spore jeziora, które dodają temu miejscu wyjątkowego uroku. Pałac można zwiedzać tylko do godziny 16, więc jeśli chcecie zobaczyć wnętrza, pamiętajcie, by być tu najpóźniej o 15.
Telcz ma najlepiej zachowany historyczny rynek w Republice Czeskiej, otoczony przepięknymi renesansowymi i barokowymi kolorowymi kamienicami, kolorowymi, z podcieniami i wysokimi szczytami. Wszystko to również zostało docenione przez UNESCO. Bogate, finezyjne zdobienia były oznaką zamożności właścicieli tutejszych domów i do dziś robią duże wrażenie. Klimatem rynek może przypominać nasz polski Zamość.
Z racji, iż w okolicach Telcza uprawiano sporo ziemniaków, dania lokalnej kuchni bazują właśnie na nich: możecie tu spróbować placków ziemniaczanych podawanych z gulaszem (coś na kształt znanych nam placków po węgiersku), knedli ziemniaczanych lub zaskakującego połączenia ziemniaków z powidłami śliwkowymi czyli tzw. Vopelky – ciasto ziemniaczane. Jedna z tutejszych restauracji – U Szwejka, oprócz dobrego, lokalnego piwa i historycznego wnętrza ma w swojej ofercie coś niezwykłego – serwuje dania, których nazwy w menu inspirowane są czeską literaturą. Koniecznie zajrzyjcie tam choć na chwilę.
Naszym zdaniem w samym Telczu można spędzić cały jeden dzień, my mieliśmy spory niedosyt, dlatego jeśli tylko będziecie mieli wystarczająco dużo czasu – rozważcie zatrzymanie się tam na dłużej.
Dzień 2:
Drugi dzień poświęcamy na zwiedzanie kolejnego skarbu światowego dziedzictwa kultury UNESCO kompleksu parkowo pałacowego Lednice – Valtice.
Startujemy w Valticach, które aż do końca I wojny światowej były częścią Austrii. Przyłączenie do Czechosłowacji nastąpiło dopiero w 1920 roku na mocy traktatu podpisanego rok wcześniej. Pierwsza wzmianka o Valticach pochodzi już z początku XII wieku, natomiast wiemy, że dużo wcześniej na tych terenach stał już gród obronny. Obecny wygląd zamku zawdzięczamy rodowi Lichtenstenów, którym w końcu XIV wieku udało się zjednoczyć rodzinny majątek. Byli oni w posiadaniu tego niezwykłego kompleksu Lednice – Valtice aż do konfiskaty w 1945 r za kolaboracje z okupantem. Bodźcem do największego rozwoju zamku była sprzedaż dóbr Lichtensteinów w Mikulovie, kiedy to przebudowali stary zamek na piękną renesansową czteroskrzydłową rezydencję. Budowla jest urządzona z niezwykłym barokowym przepychem, który miał udowadniać, iż jest ona własnością jednego z najpotężniejszych naddunajskich rodów.

Zamek oferuje bogate możliwości zwiedzania: oprócz tras z przewodnikiem, które prowadzą przez wnętrza zamku czy barokową kaplicę zamkową, możecie zobaczyć również piwnice winne a nawet posmakować najlepszych czeskich win, gdyż organizowane są tu degustacje trunków, które znalazły się w finale organizowanego co roku narodowego konkursu wina, odbywającego się tutaj przy okazji słynnych targów.
Do pałacu w Valticach przynależy ogromny zespół parkowy o powierzchni ponad 22 hektarów z różnorodnymi gatunkami drzew – 40 liściastych i 75 iglastych, zachowany w angielskim, swobodnym stylu. Jedynie pod oknami pałacowymi możecie zobaczyć zupełnie inny styl – francuski, piękne nasadzenia, idealnie przystrzyżone krzewy i trawniczki. To idealne miejsce na spacery z psami. W parku znajdziecie też Łuk Triumfalny poświęcony bogini polowań Dianie czy kolumnadę na wzgórzu, która dominuje nad Valticami i oferuje nam ze swojego tarasu przepiękny widok na cały kompleks lednicko – valticki.
Po spacerze i spalonych kaloriach polecamy usiąść na kawę i Něco sladkého (coś słodkiego), bo tak właśnie nazwa się miejsce, którego trafiliśmy, gdzie serwowane są desery, które wyglądają jak małe dzieła sztuki. Aż żal zjeść, choć zapewniamy Was, że smakują równie dobrze jak wyglądają.

Regeneracja Wam się przyda, bo czeka nas jeszcze druga część kompleksu, nazywana Ogrodem Europy. Neogotycki pałac w Lednicach przyciąga tłumy turystów, więc jeśli nastawiacie się na spokojny spacer, kontemplowanie natury i zachwycanie się przepychem tutejszej monumentalnej architektury, to niestety, ale raczej nie ma na to szans. Do zwiedzania udostępnione są sale reprezentacyjne, apartamenty prywatne, pokoje dziecięce z muzeum lalek a także oranżeria. Na szczęście ogrody zajmują tak dużą powierzchnię, że jak się trochę postaracie, to i tutaj znajdziecie trochę ciszy i spokoju. Na spacer po parku zapraszamy Was w naszym filmie z Lednic.
Na obiad wybraliśmy restaurację U Tlustých w Lednicach, która oferuje regionalną kuchnię i świetną obsługę kelnerską (Uwaga! W lokalu można płacić tylko gotówką). Do restauracji przynależy sklep, gdzie możecie zaopatrzyć się w lokalne wina, sery, wędliny, makarony czy popularne tutaj słodycze. Jeśli planujecie zrobić większe winne zakupy, to polecamy, by wino kupować bezpośrednio w winiarniach, których na Morawach jest mnóstwo – różnice w cenach na butelce mogą dochodzić nawet do 20 zł. Lednice są miejscem typowo turystycznym, więc ceny są tutaj również przygotowane pod turystów.

W Valticach i Lednicach jest mnóstwo ścieżek rowerowych, więc można powiedzieć, że dla wielbicieli dwóch kółek będzie to prawdziwy raj.
Dzień 3:
Znojmo to kolejne urokliwe miasteczko, w którym warto spędzić na spokojnie cały dzień, pełne krętych uliczek, zabytkowych kościołów i niezwykle urokliwych zakątków. Na wąskim, skalistym cyplu, nad rzeką Dyją w XI wieku zbudowano pierwszy gród, który miał wzmocnić granicę z Austrią jako jedna z najważniejszych morawskich warowni. Dzięki swojemu położeniu na południowej granicy Moraw zamek był obowiązkowym przystankiem we wszystkich kontaktach dyplomatycznych między Księstwem Czeskim a austriackimi regionami Cesarstwa Rzymsko-Niemieckiego.
Ze średniowiecznego zamku do dziś pozostało niewiele, możecie zobaczyć jedynie fragmenty murów obronnych i XI wieczną rotundę św. Katarzyny, która znajduje się na terenie dawnego podzamcza. Przypomina ona cieszyńską rotundę św. Mikołaja na Wzgórzu Zamkowym (tę, którą widzicie na banknocie 20 zł). Warto wejść do środka, gdyż pokryta jest ona unikatowymi malowidłami ściennymi z pierwszej połowy XII wieku. Wewnętrzny pałac został przebudowany na styl barokowy i obecnie mieści się tu muzeum, gdzie możecie zobaczyć sale pałacowe, kolekcje obrazów i ceramiki.
Na terenie podzamcza mieszczanie w 1720 roku wybudowali browar, który działa do dziś. W pomieszczeniach dawnego browaru znajduje się muzeum browarnictwa, gdzie możecie zapoznać się z historią browarnictwa. Dla tych, których historia interesuje mniej, a bardziej proces warzenia piwa przygotowano trasę z technologiem, który oprowadzi Was po działającym browarze. Znojemskie piwo nie należy do wyjątkowych. Ot. Zwykły lager, jednak będąc tutaj warto skosztować czegoś lokalnego. Nie jest też złe. Wszakże Czesi potrafią przecież warzyć całkiem niezłe piwo.
Co innego jeśli chodzi o znojemskie wina… i tutaj polecamy Wam dwa miejsca zdecydowanie warte odwiedzenia: pierwsze to ogrody Karoliny, które znajdują się na zboczu wzgórza zamkowego, porośnięte winoroślami, oferujące Wam piękne widoki na rzekę Dyję i klasztor Luka, który właśnie jest owym drugim miejscem godnym uwagi. Ale po kolei. W Ogrodach Karoliny możecie spróbować win z miejskiej winiarni Znojmo, a czym lepsze widoki przed nami, tym wino smakuje lepiej… 😉
Ceny są tutaj również bardzo przystępne, więc jeśli coś Wam zasmakuje, to jest to dobre miejsce, by zrobić zakupy na drogę powrotną lub prezenty dla najbliższych. Zabytkowy klasztor Luka znajduje się poza miastem. Barokowy gmach wybudowano w 1748 roku na miejscu wcześniejszego budynku klasztoru z XI wieku. Obecnie w części pomieszczeń znajduje się siedziba największego producenta win w Czechach, firmy Znovín Znojmo.
Niezwykle popularne są organizowane w klasztornych piwniczkach degustacje wina. W udostępnionej do zwiedzania części klasztoru znajduje się galeria obrazów, muzeum bednarstwa i winiarstwa oraz sklep z winami. W ogromnych piwnicach klasztornych przechowuje się około miliona butelek wina, co czyni je jednymi z największych piwnic do leżakowania wina w Europie.
Ale wróćmy jeszcze do miesteczka Znojmo… Przechadzając się po mieście, możecie wejść na wieżę ratuszową, by zobaczyć roztaczający się widok na miasto, zerknąć na zabytkowe kamieniczki, które były mieszkaniami dla szlacheckich, mieszczańskich rodów czy zatrzymać się w zabytkach architektury sakralnej. Szczególnie polecamy Wam, by wejść do Kościoła Św. Mikołaja, gdyż to tutaj znajduje się jedyna na świecie barokowa ambona w kształcie kuli ziemskiej.
Niewątpliwą atrakcją są tutaj znojemskie podziemia, które znajdują się na kilku poziomach i stanowią jedną z najbardziej gęstych i najrozleglejszych sieci labiryntów podziemnych w Europie Środkowej. Podstawowa trasa ukazuje historię i różne aspekty dawnego życia mieszkańców miasta. Dla tych, którzy potrzebują większej dawki adrenaliny przygotowano trzy specjalne trasy o różnym poziomie trudności, wymagające specjalnego ubrania, gumiaków i kasku z oświetleniem (wszystko jest nam udostępniane w ramach biletu wstępu). Trasy te pokonuje się z przewodnikiem i wymagają już one pewnego rodzaju zwinności i sprytu – przed zakupem biletu będziecie mogli „przymierzyć się” do rozmiarów wąskich przejść, które w ramach trasy będziecie musieli pokonać. Nam niestety nie udało się skorzystać z tych atrakcji, bo byliśmy z psiakami, ale wszystko przed nami… Jeśli Wy się zdecydujecie, dajcie koniecznie znać czy warto było.
Tak jak napisałam wcześniej, w Znojmo możecie spędzić cały dzień, jednak dla ambitnych i takich, którzy nie potrafią za długo usiedzieć w jednym miejscu mamy propozycję rozszerzenia dnia o morawskie zamki.
Pierwszy, oddalony zaledwie o 20 min jazdy samochodem – Vranow nad rzeką Dyją. Jest to jeden z najciekawszych barokowych zabytków architektury świeckiej w Europie Środkowej, który powstał na miejscu średniowiecznego zamku. Urokliwe położenie zamku na skarpach wzdłuż zygzakowatego koryta rzeki Dyje powoduje, że zamek jest naprawdę wyjątkowy i już z daleka robi niesamowite wrażenie. Wokół niego znajduje się sporo pieszych szlaków turystycznych i ścieżek rowerowych, a dla amatorów sportów wodnych, którzy chcą spędzić tu więcej czasu proponujemy wybrać się nad okoliczną zaporę (Vranovská přehrada), która otrzymała przydomek morawskiego Adriatyku.

10 km dalej znajdują się ruiny zamku Cornstajn, a stąd już tylko 5 minut do Bitova, który jest jednym z najstarszych zamków na Morawach (grodzisko stało tam już w VIII wieku). Gotycki zamek został przebudowany na styl romantyczny, jednak pomimo tego widoczny jest jego pierwotny układ. W całości zachowała się XIII-wieczna wieża z ostrogą, która jest jednym z najciekawszych elementów zamku. Możecie zobaczyć tu trzy wieże bramne oraz podzamcze północno – zachodnie z cylindryczną wieżą. Na terenie zamku znajduje się kościół św. Wacława, jest kawiarnia oraz mini zoo, które może być fajną atrakcją dla najmłodszych turystów. O każdym z trzech zamków krótki materiał znajdziecie w naszym filmie o morawskich zamkach.
Dzień 4:
Na ostatni dzień proponujemy Mikulov i okolice, choć dla nas była to również baza wypadowa, gdyż to miejsce wybraliśmy na nocleg i tutaj spędziliśmy najwięcej czasu. Symbolem miasta jest górujący nad miastem potężny zamek stojący nad skalnym urwiskiem już od kilku stuleci. Ciekawostką może być fakt, że zamek w 1945 roku podczas odwrotu armii niemieckiej niestety spłonął aż do fundamentów, niemniej dzięki intensywnemu remontowi już po kilku latach udało się go ponownie otworzyć. Dziś na odwiedzających go turystów czekają tu różne ekspozycje muzealne, obrazy z kolekcji rodziny Dietrichstein, którym zawdzięczamy obecny wygląd zamku, zamkowa biblioteka.
Miłośnicy wina będą mogli zobaczyć tematyczną wystawę na temat winiarstwa, która prezentuję wino już od czasów starożytnego Egiptu. W ramach tej trasy zobaczycie olbrzymią, jedną z największych w Europie beczkę na wino o pojemności ponad 101 tysięcy litrów i wadze ponad 26 ton! W okresie letnim do zwiedzania udostępnione są także ogrody zamkowe, które są jednymi z największych ogrodów zamkowych w Republice Czeskiej. Składają się na nie tarasy położone na różnych wysokościach dookoła wzgórza. Na zamku organizowane są liczne imprezy i wydarzenia kulturalne, a do najbardziej znanych należy coroczne święto zbiorów winogron. Jednak jeśli planujecie się tu wybrać w tym terminie, musicie zarezerwować noclegi z dużym wyprzedzeniem, gdyż w trakcie winobrania ich cena wzrasta kilkukrotnie.

Mikulov ma niezwykle klimatyczny rynek, który otoczony jest renesansowymi kamieniczkami, z których wiele zachowało się w niezmienionym kształcie. Najciekawszym budynkiem jest tu Dom u Rycerzy z dekoracją sgraffitową, który pochodzi z okresu przed 1591 rokiem, z rogowym, czterobokim wykuszem. Na środku rynku stoi barokowa Rzeźba Trójcy Przenajświętszej, nazywana także kolumną morową. To charakterystyczne budowle, których stawianie rozpowszechniło się po Soborze Trydenckim w krajach monarchii habsburskiej, jako podziękowanie za wyzwolenie od epidemii. W dolnej części rynku znajdziecie grobowiec rodziny Dietrichsteinów, przerobiony w połowie XIX wieku z Kościoła św. Anny, który spłonął w pożarze miasta.
Mikulov, podobnie jak Třebíč, stał się jednym z najważniejszych ośrodków kultury żydowskiej na Morawach. Możecie odwiedzić Muzeum Gminy Żydowskiej, które mieści się w tutejszej synagodze, jedynej która zachowała się w dzielnicy żydowskiej, czy zabytkowy cmentarz z 4 tysiącami nagrobków.
Niedaleko cmentarza znajduje się niewielkie wzniesienie – Kozí hrádek (Kozi Gródek), który jest jednym z trzech skalnych zabytków miasta Mikulowa. Na szczycie w XV stuleciu wybudowano dwupiętrowa wieża artyleryjska z której dziś możecie podziwiać widok na okolicę.
Jeśli chodzi jednak o piękne widoki na miasto, to polecamy Wam przejść się na zachód słońca na Svatý Kopeček (Świętą Górkę) o wysokości 363 m n.p.m.. To zaraz po zamku, jeden z najbardziej charakterystycznych symboli miasta. Na szczyt, gdzie znajduje się kaplica św. Sebastiana, dzwonnica i do kaplica Grobu Pańskiego prowadzą stacje drogi krzyżowej, jednak Czesi mają dość luźne podejście do tematów wiary, także nie zabraknie tam również osób, które w mniejszych lub większych grupach udają się tam, by delektować się lampką wina i oglądać piękną panoramę miasta. Teren wzniesienia uznany jest za rezerwat przyrodniczy, ze względu na występowanie tu rzadkich i będących pod ochroną gatunków roślin i zwierząt.
Na koniec będąc w Mikulovie polecamy wybrać się do jaskini na Turoldzie, która znajduje się na terenie najstarszego przyrodniczego rezerwatu Palawy – wokół szczytu Turold. Jest ona udostępniona dla zwiedzających od kwietnia do końca października, gdyż stanowi miejsce zimowania dla krytycznie zagrożonego wyginięciem gatunku nietoperza z gatunku podkowca małego. Oprócz niego to dom dla innych gatunków nietoperzy takich jak nietoperz wielki, nietoperz wodny, nocek czy gacek szary.
Jaskinia „Na Turoldzie” łączy się z sąsiednią jaskinią „Lisia nora” tworząc system, obejmujący swoją długością 2 950 metrów – jest to największy system jaskiń w wapieniu mezozoicznym na terenie całej Republiki Czeskiej. Trasa turystyczna ma około kilometra długości. Zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem i trwa około godziny. Podczas wycieczki będziecie musieli pokonać 350 schodów. Pamiętajcie, że temperatura w jaskini nie przekracza 9 stopni, więc żeby chłód nie popsuł Wam przyjemności zwiedzania – ubierzcie się ciepło.
Poza Mikulovem możecie odwiedzić również dwa zamki, które znajdują się nieopodal: Děvičky i Sirotčí hrádek. Obydwa zamki przedstawiamy wam w fimiku z Mikulova.
Z racji, że w Mikulovie spędziliśmy najwięcej czasu możemy Wam polecić także kilka miejsc gdzie warto zjeść.
Korek – restauracja, która ma w swojej ofercie śniadania w formie hotelowej, za kwotę około 50 – 60 zł możecie korzystać z przygotowanego wcześniej posiłku w formule „all inclusive”. Polecamy to miejsce również na obiad i degustację wina. Restauracja reklamuje się, że sprzedaje wina w sklepowych cenach i faktycznie, ma bardzo bogatą ofertę degustacyjną win w przystępnych cenach. Dania obiadowe i desery nie należą już do najtańszych, to taka średnia półka cenowa, porównując do cen restauracji w Polsce, ale są naprawdę przepyszne. Jedynym minusem jest to, że kuchnia jest czynna tylko do 21, a potem oprócz piwa i wina restauracja nie serwuje w zasadzie żadnych przekąsek.
Restauracja Sojka & Spol, która wygląda bardzo niepozornie – przy ulicy jest zaledwie kilka stolików, ale jeśli przejdziecie przez sklep i skierujecie się schodami na górę, to odkryjecie całkiem sprawnie działającą knajpę z pysznym jedzeniem. Porcje są naprawdę zacne i niezwykle apetyczne.
Bistro 42 – przy głównej ulicy Mikulowa biegnącej od rynku, miejsce na szybki, tani obiad. Zazwyczaj do wyboru jest 2, 3 dania, przygotowane wcześniej i czekające w podgrzewanych bemarach. Klimat trochę PRL-owski, ale ceny niezwykle przystępne. Stołują się tu mieszkańcy Mikulova, więc warto im zaufać. Bistro jest czynne codziennie, w tygodniu już od godziny 6 rano i serwuje także kanapki śniadaniowe. Wiadomo, jak to jest z takimi miejscami – raz danie dnia trafi w wasze gusta, raz nie… My nie trafiliśmy źle, więc polecamy.
Vinotéka Volařík to kolejne miejsce godne polecenia na degustacje wina, szczególnie polecam Wam, by spróbować tam Palavy, czyli endemicznego szczepu morawskiego. W tym roku wyszło im to wino naprawdę zacne!
Gdzie kupić wino? Przy głównej ulicy od rynku w Mikulovie znajdziecie sklep Vinoteka Mikulov, które oferuje bogatą kolekcje win z okolicznych winnic. Macie tutaj też możliwość degustowania. Na rynku w Mikulovie w zasadzie w każdy weekend, w sezonie letnim, od maja aż do października swoje stoisko ma kilka okolicznych winnic. Z racji, że na Morawach kultura picia wina jest naprawdę wysoka, możecie za drobną kaucją otrzymać szklany kieliszek, z którym możecie spacerować po mieście i szukać smaku, który najlepiej trafi w wasze gusta. Ceny butelek na takich stoiskach są też bardzo konkurencyjne.
Czechy w naszych artykułach
Morawy
Artykuł: Ołomuniec i przepiękne kamienice!
Artykuł: Ołomuniec na weekend – 15 rzeczy, które trzeba zrobić w Ołomuńcu
Artykuł: Ołomuniec to miasto fontann!
Plan zwiedzania: Północno – morawskie zamki na weekend cz. 2
Plan zwiedzania: Północno – morawskie zamki na weekend
Plan zwiedzania: Štramberk – propozycja wycieczki na jeden dzień
Plan zwiedzania: Morawy południowe. Plan zwiedzania na 4 dni
Artykuł: Jarmark świąteczny w Ołomuńcu
Artykuł: Morawy – Czeska Toskania na wyciągnięcie ręki
Czeski Śląsk
Artykuł: Opava i jej okolice. Atrakcje i przewodnik.
Czechy w naszych filmach
Morawy
OŁOMUNIEC na weekend | PRZEWODNIK | Atrakcje #53
#37 Czechy – EPICKIE zamki, stolica kowali, NAJGŁĘBSZA zalana przepaść
#36 Czechy – bajkowe zamki, FIRANKI w jaskini i KOŃ TROJAŃSKI
#35 SZTRAMBERK – jadalne USZY, Truba i kamieniołomy. Morawy na wyciągnięcie ręki
#34 MIKULOV – NAJCIEKAWSZE miasto południowych Moraw
#33 Morawy – TOSKANIA północy
#32 Zamki Czech – Lednicę, Vranov, Bitov. KONIECZNIE je odwiedź
Jarmarki Świąteczne w Czechach | Brno, Ołomuniec, Ostrawa 🇨🇿
Czeski Śląsk
OPAWA i okolice | Przewodnik | #55
Jarmarki Świąteczne w Czechach | Brno, Ołomuniec, Ostrawa 🇨🇿
Wspaniała robota Pani Kasiu. Czytuję różne blogi (tych video nie lubię i nie oglądam). Ten artykuł jest kompletny, a jak utrzymacie taki poziom, to będziecie topowymi blogerami. Mam porówanie. Więc trzymam za was kciuki
Bardzo dziękujemy! To robota Michała, że zachęcił mnie do pisania… ale takie komentarze jeszcze bardziej mnie do tego motywują! Będziemy w takim razie pisać więcej! Pozdrowienia 🙂
Na jutube nie da sie dac dwoch lajkow, wiec tutaj chce pogratulowac pani Kasi świetnego artykułu
Dziękuje bardzo! Mam nadzieję, że się przyda w tworzeniu planu wycieczki na Morawy 🙂 Pozdrawiam serdecznie ❤️ Jeden lajk na jutube i komentarz tutaj, dają nawet więcej niż dwa lajki 🙂
Bardzo fajny plan wycieczki, dzięki!
Dzięki! Oby się przydał na wyjazd 🙂 pozdrawiamy 🙂
Pięknie napisane, dobry pomysł na wycieczkę. Czy będzie coś o Brnie i okolicach?
Planujemy także wybrać się w okolice Brna i Ołomuńca, więc po tej wycieczce na pewno pojawi się też wpis. Na najbliższy weekend planujemy morawskie zamki, bliżej granicy z Polską. Brno to dopiero kolejna wycieczka, jeśli tylko jesień będzie dla nas pogodowo łaskawa, to niewykluczone, że jeszcze tam zabawimy.
Będziw tego taki przewodnik?
Czemu nie? Postaram się napisać również taki gotowy plan na trasę i zwiedzanie 🙂
bedziecie robic wiecej takich przewodników? Jakies sugestie do noclegow?
Właśnie mamy takie sygnały, że odbiór jest dobry i takie propozycje trasy są przydatne, więc pewnie będziemy pisać. Następny będzie też o Morawach, ale bliżej granicy, bo byliśmy tam w weekend. Oczywiście zawsze można je połączyć w jeden, dłuższy wyjazd. Co do noclegów – my wybraliśmy Mikulov, bo to niezła baza wypadowa (podczas jednego wyjazdu spaliśmy w winiarni na Turoldzie – zaraz obok jaskini, drugim razem w samym centrum – apartamenty Antico, oba noclegi były bardzo ok i godne polecenia). Bardzo fajnym miejscem na nocleg wydaje się też naszym zdaniem Znojmo.
Dobrze się to czyta, aż się chce jechać
I zdecydowanie warto jechać! 🙂
Badzo fajna propozycja zwiedzania. Wykorzystamy na wiosnę. Dzięki!
Wiosna na Morawach jest piękna! Udanego wyjazdu!
Bardzo zacny artykuł. I zapewne zaadaptujemy część waszego planu na tegoroczną majówkę.
Majówka to wręcz wyjątkowy czas na Morawy! Udanego wyjazdu!