#03 Zugspitze, najwyższy szczyt Niemiec
Z nieskrywaną radością informujemy, że na nasz kanał YouTube trafił już film z dwudniowej wyprawy na najwyższy szczyt Niemiec w Alpach Bawarskich – Zugspitze. Zobaczycie w nim całą naszą przeprawę związaną z wejściem na 2962 metry nad poziomem morza. 40 km wędrówki i niemal 3000 metrów przewyższeń.
Pomysł zdobycia Zugspitze najpierw narodził się w głowie Michała. Mnie początkowo wydał się szalony… z racji, że mam bardzo duży szacunek do gór, zawsze uważam, że trzeba mierzyć siły na zamiary… sporo chodzimy po górach, ale głównie są to nasze śląskie Beskidy, zdarzają się nam także wyprawy w Tatry polskie czy słowackie… już wiecie, że Alpy były naszym marzeniem, ale żeby zaraz Zugspitze? Długo myślałam, czy to ma szanse powodzenia… No ale po sprawdzeniu różnych opcji wejścia, zdecydowaliśmy, że spróbujemy, przygotowując się na kilka opcji awaryjnych po drodze. Na szczęście infrastruktura w niemieckich Alpach jest tak świetnie rozbudowana, że naprawdę da się to sensownie rozplanować i w razie konieczności po drodze można skorzystać z pewnych ułatwień kolejkowych. Wybraliśmy trasę, która jest najdłuższa, jeśli chodzi o kilometry, jednak ze względu na stopień trudności najszybsza do przejścia, gdyż omija via ferraty. Podobno jest to także najładniejsza widokowa trasa wiodąca na szczyt niemieckiego olbrzyma.
Dzień 1
Startujemy spod podnóża góry przy jeziorze Eibsee – stamtąd wyjeżdża również kolejka, którą zaplanowaliśmy zjazd kolejnego dnia. Pierwszy odcinek 7,5 kilometra przez wioskę Hammersbach przed Garmisch – Partenkirchen to trasa spacerowa, wiodąca przez las, praktycznie bez żadnych różnic wzniesień do pokonania – aż do stacji kolejki u podnóża góry Kreuzeck. Sporo osób właśnie stąd rozpoczyna wędrówkę i jeśli chcielibyście skrócić sobie trasę, to na tej lini regularnie jeżdżą pociągi kolei zębatej wiodąca przez Ga-Pa, przez tunel wydrążony wewnątrz góry aż pod lodowiec pod szczytem Zugspitze – Bayerische Zugspitzbahn. Z kolei dla tych nie chodzących po górach to bardzo fajna alternatywa spaceru z czworonogiem bądź z dzieciakami z Ga-Pa pod stację kolejki i wjazd koleją na górę. Ten odcinek trasy jest praktycznie bezwysiłkowy, a cień drzew powoduje, że taki spacerek to istna przyjemność o każdej porze dnia.
Przy dolnej stacji kolejki robimy krótką przerwę na poranną kawę i ruszamy w kierunku pierwszego szczytu w paśmie Wettersteingebirge na wysokości 1 652 m n.p.m. – Kreuzeck. W alpejskich przewodnikach trasa ta określana jest jako łatwa, natomiast pomimo szerokiego szlaku, częściowo biegnącego przez las ma ona dość spore przewyższenia i chwilami może być męcząca. Po drodze mijamy turystów schodzących ze szczytu, których widzieliśmy na dole, ponieważ kolejka pozwala na pokonanie tego dystansu w zaledwie 7 min. Trud wspinaczki wynagradzają nam już pierwsze piękne widoki, w oddali widzimy panoramę wioski Hammersbach, przez którą jeszcze niedawno przechodziliśmy, a szczyty dookoła powoli ukazują nam potęgę Alp. Na szczycie znajduje się schronisko (Adolf Zoeppritz Haus) zbudowane w 1906 r. Sporo osób delektuje się tam rzeczonymi widokami przy trunkach mniej lub bardziej wyskokowych i nam też chciałoby się zostać dłużej, napawać się tymi krajobrazami i relaksować, jednak przed nami jeszcze sporo trasy do pokonania, więc uzupełniamy zapasy wody i po krótkim odpoczynku z filmowaniem wyruszamy dalej.
Po chwili z dość tłocznej drogi schodzimy na czerwony szlak, który okrąża szczyt Stuibenkopf i doprowadzi nas aż do doliny Reintal, mijając jedną osobę. Od tej pory zaczynamy mozolne schodzenie w dół. Wbrew pozorom szlak ten nie jest zbyt często uczęszczany, nie spotkaliśmy tam już ani jednej osoby, a oznaczenia momentami pozostawiają wiele do życzenia. Ostatnie 3 kilometry jest bardzo strome, a przecinki między drzewami powodują, że trzeba utrzymać czujność, by nie zgubić szlaku. Kiedy zmęczenie zaczyna dawać się we znaki wchodzimy na czerwony szlak via Alpina i naszym oczom ukazuje się rzeka Partnach. Zachwycające widoki i niezwykle przyjemny odcinek wzdłuż rzeki powoduje, że dostajemy pokaźnego zastrzyku energii i w ekspresowym tempie pokonujemy trasę do schroniska Reintalangerhütte na wysokości 1369 m. Słońce powoli zachodzi a my zgodnie stwierdzamy, że w piękniejszym miejscu jeszcze chyba nigdy nie zdarzyło się nam spać… Po 28 km wędrówki czeka nas zasłużony odpoczynek, by już kolejnego dnia móc zaatakować szczyt Zugspitze.
Dzień 2
Kiedy budzisz się rano, ze wschodem słońca z widokiem na dolinę Reintal – to już wiesz, że będzie to dobry dzień. Bo czy można zjeść śniadanie w piękniejszych okolicznościach przyrody niż nad brzegiem krystalicznie czystej rzeki Partnach, patrząc jak leniwie słońce wspina się po alpejskich szczytach otaczających tę urokliwą dolinę? Nawet jeśli jest to kanapka z dnia poprzedniego, to i tak – uwierzcie mi, smakuje wyśmienicie!
Ze schroniska startuje sporo osób, które znalazły tu nocleg, jednak przy wyjściu z doliny odległości między grupami powoli się zwiększają, gdyż zaczynamy jednym z trudniejszych odcinków na całej trasie – czerwony szlak via Alpina – aż do schroniska na Knorrhutte na wysokości 2051 m n.p.m. Szlak jest dosyć stromy, także czeka nas mozolna wspinaczka, staramy się iść jednostajnym tempem, by się nie męczyć, po drodze podziwiając otaczający nas majestat Alp. Na szczycie obowiązkowa przerwa na kawę i ruszamy dalej aż do SonnAlpin na wysokości 2600 m – miejsca przy jedynym w Niemczech lodowcu, do którego tunelem wydrążonym w skale dojeżdża kolejka zębata z Ga-Pa. Prawdziwy raj dla narciarzy. Z tego miejsca możemy przesiąść się na kolej linową i dojechać pod sam szczyt Zugspitze. Infrastruktura tego miejsca naprawę robi wrażenie – znajdziecie tam restauracje, sklepiki, a nawet pocztę skąd możecie nadać przesyłkę bądź wysłać tradycyjną pocztówkę z pozdrowieniami dla bliskich. Po takim wysiłku nie ma opcji, żebyśmy mogli odmówić sobie konkretnego obiadu w takim miejscu. Zbieramy siły, w oddali widzimy wspinających się gęsiego turystów zmierzających na szczyt. Sądząc po tempie, już wiemy, że lekko pewnie nie będzie. Najtrudniejszy odcinek prowadzi stromym piargiem, kamienie usypują się spod nóg, a przestrzeń dookoła i wysokość przypominają o konieczności skupienia się nad tym, co mamy pod nogami. Odcinek ten wymaga pewnego doświadczenia, ale wprawny turysta do sobie z nim radę bez większych problemów. Kiedy dochodzimy do lin, mniej więcej na wysokości obserwatorium meteorologicznego, po tym co przeszliśmy kolejny odcinek wydaje nam się prawdziwą przyjemnością. Adrenalina również robi swoje, a widoki sprawiają, że chce się chłonąć każdą minutę pobytu w tej niełatwej, ale niezwykle satysfakcjonującej drodze. Krótki odcinek grzbietem górskim i jesteśmy przy niższym wierzchołu, gdzie czekają na nas tłumy turystów w klapkach i trampkach z aparatami w rękach, którzy właśnie pokonali drogę na szczyt superszybką kolejką. Z tego miejsca od najwyższego wierzchołka, na którym znajduje się pozłacany, 4 metrowy krzyż dzieli nas już tylko drabinka, kilka łańcuchów i kolejka wyżej wspomnianych turystów… i niestety przekonujemy się o tym, że ciągle trzeba uświadamiać o odpowiednim obuwiu i stroju w góry – nawet jeśli wjeżdżasz kolejką i chcesz „zdobyć” szczyt i to jest tylko kilka metrów w górę – chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo twoje i innych. Foteczka na szczycie i nasza satysfakcja ogromna. W końcu to szczyt do korony Europy, a wyżej w Niemczech wejść się już nie da!
Premiera filmu odbędzie się w niedzielę, 18.09.22 o 19:30.
📺 Nasz kanał: https://tiny.pl/wmd31
🏞 Mapa filmów: https://tiny.pl/w91hz
⛰ Panorama z parkingu Eibsee: https://tiny.pl/wgmkp
⛰ Panorama spod kolejki na Kreuzeck: https://tiny.pl/wgmkk
⛰ Panorama z Kreuzeck: https://tiny.pl/wgmk2
⛰ Panorama spod Reintalanger Hut: https://tiny.pl/wgmks
⛰ Panorama z Knorr Hutte: https://tiny.pl/wgmkz
⛰ Panorama z Zugspitze: https://tiny.pl/wgm2q
🅿 Parking Eibsee: https://pl.mapy.cz/s/fudonehohu
Wszystkie nasze filmy z Niemiec:
#01 Alpy Algawskie w upale
#02 Jezioro Bodeńskie
#03 Zugspitze – najwyższy szczyt Niemiec
#04 Bajkowe zamki w Fussen
#13 Rothenburg od der Tauber
#14 Mgły, zabytki i najlepsze frankońskie wina – Würzburg
#15 Bamberg, parowóz i jurajskie skały
Fajny materiał, przyda się na lipiec
Miło, że Ci się przyda. Dzieki!